"Renowacje" staroci :)

Dziś Pan Goozikowy pokaże parę staroci którym dał nowe życie.

 Wpis miał być dzisiaj zupełnie o czym innym, ale zainspirowany nowym filmem na kanale Karoliny Zientek o odnawianiu starego  sekretarzyka (swoją drogą jednym z niespełnionych marzeń Pana Goozikowego) nastąpiła zmiana decyzji. Dziś Pan Goozikowy pokaże parę renowacji które kiedyś przeprowadził. Chociaż ""renowacja" to za duże słowo, bo to było bardzo nie profesjonalne amatorskie raczej odnawianie starych mebli. Więcej w tym temacie mógł by powiedzieć i pokazać ojciec Pana Goozikowego który przywraca do życia  stare maszyny do szycia ale też i  stare meble właśnie, tworzy również nowe meble i przedmioty z drewna. Pan Goozikowy odziedziczył odrobinę tego talentu i czasem z tej odrobiny korzysta. A oto wyniki :) 

Na początek pokażę szafkę "Mix PRL"
Szafka to tak na prawdę kawałek biurka z czasów PRL, do tego płytki łazienkowe również z czasów PRL gdy kupowało się nie to co aktualnie potrzebne, tylko to co aktualnie jest w sklepie. Tak więc płytki zostały zakupione, mimo że nie było jeszcze gdzie ich przykleić (dom był jeszcze w budowie) gdy już było gdzie je przykleić to moda i gusta się zmieniły. 
Ale wróćmy do szafeczki. Pan Goozikowy lubi w starych meblach to że widać po nich że są stare, dla tego tutaj szafeczka została tylko wyczyszczona i zmatowiona papierem ściernym i pomalowana półmatowym lakierem, ubytek forniru na drzwiczkach został z premedytacją pozostawiony. W związku z tym że blat był bardzo zniszczony, Pan Goozikowy postanowił okleić go płytkami, brzegi zostały wykończone prostymi listewkami. Jedyne czego Pan Goozikowy sam tu nie zrobił to zagłębienie na płytkę w drzwiczkach, tu z pomocą przyszedł ojciec Goozikowego. Blat i drzwiczki w szafeczce to taki "pozytyw i negatyw; na blacie jest ciemna płytka na tle jasnych kawałów płytek, na drzwiczkach jest jasna płytka na tle ciemniejszego drewna.
Odnowiona i przerobiona szafka PRL

 Kolejny odnowiony mebel to również szafeczka, starsza niż poprzednia. Jest jedyną częścią kompletu sypialnego babci jaka przetrwała. Dokładniej rzecz ujmując przetrwały dwie szafeczki które Pan Goozikowy otrzymał od babci w stanie następującym: dwie szafki bez przednich nóżek, osobno dwie nóżki, obie szafeczki były bez szuflad.Jedną szufladę Pan Goozikowy znalazł u wujka w garażu, służyła jako pojemnik na narzędzia. No więc Pan Goozikowy wybrał jedną szafeczkę w lepszym stanie, dopasował i dokleił nóżki, które, jak się okazało, były każda od innej szafki, na szczęście jedna lewa druga prawa, i dopasował szufladę która też okazała się być od tej drugiej, bardziej zniszczonej szafeczki i wymagała zeszlifowania, boków bo była minimalnie za szeroka. Tu, tak samo jak przy poprzedniej szafeczce, zależało Panu Goozikowemu na zachowaniu "zęba czasu". Dla tego po przyklejeniu nóżek i dopasowaniu szuflady, szafeczka została tylko przeszlifowana papierem ściernym i polakierowana półmatowym lakierem. Szafeczka zyskała też nowe uchwyty w szufladzie i drzwiczkach bo oryginalne niestety nie przetrwały.
 
Odnowiona szafka po babci

Odnowiona szafka po babci

Ostatnia rzecz jaką Pan Goozikowy dziś pokarze to stara, skórzana walizka, którą Pan Goozikowy zakupił bardzo okazyjnie na OLX, gdy jeszcze planował sprzedawać swoje rękoczyny i potrzebował walizki do przewożenia i prezentowania swoich rękotworów. Koniec końców walizki zakupił trzy (o tym może kiedy indziej) i jedną z nich odnowił.
 Jak już wspomniane wyżej, Pan Goozikowy lubi gdy po starych rzeczach widać upływ czasu, dla tego początkowo nie planował odnawiać walizki, bo taka podniszczona mu się podobała. No ale jeden róg jednak wymagał podklejenia, jak już tu podklejone to tam też można by troszeczkę i tu też trochę... no i poszło. Pan Goozikowy tak się wkręcił że nawet nie pomyślał o zrobieniu zdjęcia przed renowacją, jak się opamiętał to już tylko jeden róg został do naprawienia i sfotografowania. Jako że Pan Goozikowy jest totalnym amatorem, to z efektu końcowego jest bardzo zadowolony, wszelkie uszkodzenia (ubytki rozdarcia) skóry, głównie na rogach, udało się zredukować do wyglądu przetarcia, licowana błyszcząca skóra w miejscach naprawy jest po prostu... zamszowa, jakby przetarta. W skrócie ujmując, Pan Goozikowy wszystko co się dało popodklejał klejem do tkanin, a ubytki pouzupełniał skrawkami skóry wycinanymi z grubego skórzanego pasa, kolorem zbliżonym do skóry walizki.
 
Odnowiona stara walizka

Odnowiona stara walizka

 
Odnowiona stara walizka





Komentarze

  1. Uwielbiam starocie, a ta walizka, cudo!

    OdpowiedzUsuń
  2. Również uwielbiam starocie i ogólnie przedmioty z historią (nawet te proste przedmioty z prostą historią jak rzemień od maszyny z którego robiłem bransoletkę)A walizka rzeczywiście cudowna i przy okazji bardzo wygodna i praktyczna :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty