Miiiaaauuu... dziś o kotach ;)

 Był post anielski, był miskowy; dziś będzie kociasty: zapraszam :) 

Dziś miał być (i będzie ale nie tak obszerny jak Goozikowy myślał) wpis o kotach, ale przeglądając archiwa okazało się że tych kotów wcale nie powstało za wiele. Poza brelokami ( które pojawiły już się na blogu )powstały jeszcze tylko broszki i jeden kot maskotka - bibelot. Ten stan rzeczy może wynikać z faktu że na co dzień Pan Goozikowy mieszka kontem u trzech (w porywach czterech) kotów, więc kocich wrażeń ma w życiu wystarczająco, a może trzeba ten stan rzeczy zmienić i uszyć jakiegoś nowego kota (coś już Goozikowemu po głowie chodzi, ale cicho, co by nie zapeszyć ;) ). No dobra, co by sztucznie nie przedłużać krótkiego dziś wpisu, zaczynamy ;)

 Zaczniemy od broszek.
Broszki uszyte są z szarego, grubego, lnianego płótna. Jako że Pan Goozikowy lubi kontrasty i minimalizm (tu nie zawsze, ale o kotach ma być a nie zakręconych gustach Goozikowego ;) ) w związku z tym koty są symboliczne, uproszczone (bez wyszywanych pyszczków, oczek itp.) Urozmaiceniem jest tylko wyszyty ręcznie kontur ogona i dla kontrastu kokardka z wzorzystego, a w drugim przypadku już zupełnie kontrastującego, błyszczącego i złotego materiału. Wątpliwej urody półfabrykatowa agrafka została zamaskowana przez owinięcie kordonkiem.


Kot broszka


Kot broszka


Kot broszka


Drugi i ostatni dziś kot może być minimalistyczną, pobudzającą wyobraźnię, maskotką dla dziecka (taka trochę w norweskim stylu) a może też służyć jako ozdoba, bibelot na półkę, wymaga jedynie podparcia np. o książki. Uszyta jest z grubszej, kostiumowej, wełnianej tkaniny w kratę. Tu również pan guzikowy zrezygnował z wyszywania pyszczka, i niema tu też żadnych kontrastów: kokardka kota uszyta została z tej samej tkaniny co kot, nie wyróżnia się i zlewa z całością.


Kot minimalistyczna maskotka bibelot

Kot minimalistyczna maskotka bibelot



Komentarze

Popularne posty