Pogotowie krawieckie czyli przypadek kliniczny pewnego rękawa .
Dziś o powszechnym problemie posiadaczy maszyn do szycia,
niezależnie od posiadanych umiejętności i stażu :)
Każdy posiadacz maszyny liczyć musi się z tym że prędzej czy później zgłosi się do niego ktoś z najbliższego otoczenia z jakimś krawieckim problemem. Dla tego należy bezwzględnie zadbać o to żeby grono osób wtajemniczonych w fakt posiadania przez nas maszyny był jak najmniejszy :D W związku z tym ze Pan Goozikowy posiada maszynę, owerlok i pewne zdolności, również boryka się z tym problemem ;) Co jakiś czas zgłasza się ktoś z domowników z jakimś krawieckim problemem: a to guzik odpadł, dziura się zrobiła, coś trzeba skrócić, zwęzić , zlikwidować rozchodzące się nieładnie kieszenie w szwie itp. Jedną z takich interwencji Pan Goozikowy udokumentował.
Siostra zgłosiła się z kurtką w której podszewka w rękawie rozeszła się na szwie. Niestety spora cześć zapasu na szew uległa zniszczeniu (zdjęcie zrobione już po wstępnym usunięciu porozwarstwianego zapasu na szew) więc po prostu zszycie ponowne na szwie nie wchodziło w grę bo podszewka zwęziła by się i rękaw źle by się układał, był by niewygodny w noszeniu i prawdopodobnie szybko znowu by się rozwarstwił na szwie. Dla tego Pan Goozikowy postanowił dosztukować zapas na szew z satynowej wstążki. Cała operacja musiała być wykonana ręcznie bo dojście z maszyną było by raczej trudne.
Na początku pan guzikowy usuną rozwarstwiony zapas na szew i wyrównał.
Następnie doszył ręcznie tasiemkę przykładając prawą stronę tasiemki do prawej strony podszewki.
Wywiną zapasy na szew do środka, druga stronę tasiemki przypiął szpilkami do podszewki, która w związku z tym że podszewka była szyta razem z ociepliną, została na swoim miejscu zszyta z ociepliną.
Następnie ręcznie przyszył tasiemkę do podszewki.
Efekt końcowy według pana guzikowego jest całkiem fajny; wyszedł rękaw z podszewką z lampasem
Komentarze
Prześlij komentarz