Ćwiczenie czyni mistrza, czyli o patchworkowych wprawkach Pana Goozikowego.

 Dziś wpis o tym jak Pan Goozikowy poznaje i wypróbowuje różne techniki Patchworkowe.

Pana Goozikowego praktycznie od zawsze ciągnęło do patchworku, nawet w podstawówce uszył  "parapatchworkowy" pled z sztruksowych prostokątów ( o nim może kiedyś osobny wpis będzie) Ale jakoś nie miał śmiałości zacząć. Dopiero jakieś trzy lata temu odważył się i uszył pierwszy blok, i od razu skoczył na dość głęboką wodę, bo zaczął od "Cathedral Window". Uszył na próbę jeden blok, a że operacja zakończyła się sukcesem ,to uszył trzy kolejne bloki i tak powstała pierwsza, skończona patchworkowa praca guzikowego, opisana już tu na blogu. Od tej pory Pan Guzikowy zaczął intensywniej interesować się tematem, oglądać rożne tutoriale, poznawać rożne techniki, których jak się okazało jest po kokardkę i jeszcze trochę, i zapragną wypróbować każdej z nich. Oczywiście wszystkich jeszcze nie wypróbował i prawdopodobnie nigdy tego nie zrobi, bo zwyczajnie życia braknie, ale kilka takich ćwiczebnych bloków powstało i dziś je zaprezentuje. Bloki trafiają na razie do przysłowiowej szuflady, ale może kiedyś powstanie z nich jakaś jedna praca, taki kolaż - pamiętnik, niektóre bloki mogą też wcześniej posłużyć do ćwiczenia pikowania.

Zaczniemy od bloku od którego wszystko się zaczęło, czyli od Okna Katedry. Cathedral Window, według niektórych źródeł, uznawane jest za jedną z technik patchworku origami (oczywiście nie jestem znawcą, jeśli pisze tu głupoty to proszę mnie naprowadzić ;) ) Pan Goozikowy uszył go z najmniej (według niego) atrakcyjnych tkanin, w razie niepowodzenia, a że jednak powodzenie było, to w całościowej pracy, ten pierwszy blok został zimą :) (o całej pracy można przeczytać na blogu, link umieściłem wyżej w tekście) 
 
 
patchwork, blok, ćwiczenia, Cathedral Window

 

Kolejny ćwiczebny blok to taka wariacja około Cathedral Window, Pan Goozikowy przyznaje się, nie pamięta czy ma osobna nazwę. Ogólnie technik uszycia samego Cathedral Window jest kilka, jaki i podobnych wyglądem i sposobem szycia bloków.

 

patchwork, blok, ćwiczenia, Cathedral Window

 

Kolejne bloki powstały z nagromadzonych przez Goozikowego ścinków tkanin których szkoda wyrzucić, ale w sumie jak ktoś nawet tylko powierzchownie interesuje się patchworkiem to wie że każdy, nawet najmniejszy skrawek się nada ;) 

Kolejne bloki, to blok o nazwie Log Cabin, powstaje z doszywanych kolejno od środka pasków materiału, oraz Crezy Quilt, czyli taka improwizacja, doszywanie i docinanie na bieżąco kolejnych skrawków materiału (bardzo fajna zabawa i sposób na resztki tkanin ;) )

 

patchwork, log cabin, crazy Quilt, ćwiczenia

 

Kolejny skrawkowy blok to ćwiczenie szycia po łukach i liniach krzywych. Nie jest to specjalnie trudna technika, ale wymagająca trochę wprawy i skupienia; pan Goozikowy polubił się z ta techniką chociaż do wprawy jeszcze musi dojść :) 


patchwork, ćwiczenia, szycie po łukach

Kolejna ćwiczebna praca odbiega trochę od pozostałych, bo jest to skończona, gotowa praca, ale uszyta również w ramach ćwiczeń, więc też ją tu pokaże. Ćwiczona tutaj technika to technika Pojagi, taki swego rodzaju tkaninowy witraż, powstaje przez zszywanie kawałków tkanin szwem bieliźnianym, Pan Goozikowy uwielbia tą technikę , daje niesamowite efekty. A co do efektów, to te Goozikowe nie są najlepsze, wyszło "trochę" krzywo, guzikowy parę razy pomylił lewą stronę z prawą... ale zawieszone w oknie i tak daje efekt "wow" i za to również Pan Guzikowy lubi tą technikę Powyższa praca powstała i w ramach ćwiczeń ale też w ramach szybkiej interwenci uszycia jakiejś osłonki, bo nisko operujące, zimowe słońce przypalało mchy w żarówkach ;)

 

 
patchwork,ćwiczenia, pojagi

patchwork,ćwiczenia, pojagi
 
 
Tęczowość pracy wyszła zupełnie przypadkowo, po prostu Pan Goozikowy jak by nie układał tkanin, to wychodziło coś na wzór tęczy,no to stwierdził że jak ma być tęcza to będzie, brakowało jedynie fioletowego koloru, ale tu Goozikowy zastosował eksperyment - zszył razem dwie tkaniny: chabrową i różową, gdy zasłonka wisi w oknie i przechodzi przez nią światło, powstaje fiolet ;)

Komentarze

  1. Gratuluję wytrwałości i efektów! Ja też wzdycham do patchworków od lat niepamiętnych, ale... życie za krótkie, żeby wszystkiego spróbować :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję :) Ja wzdycham do wielu dziedzin rękodzielniczych, co trochę widać na moim blogu, i czasem myślę że to może być powód ciągłego braku weny, bo za dużo chciał bym na raz, może powinienem skupić się na jednej - dwóch dziedzinach... tylko jak to zrobić, no nie da się ;) Dziękuję za odwiedziny i komentarz i zapraszam ponownie :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty