"Bylejaki" patchworkowy pokrowiec na puf-podnóżek.

Patchworkowy pokrowiec na puf-podnóżek który miał być taki zwykły, bylejaki... ale nie wyszło ;) 

 
 
Pan Goozikowy dostał od siostry puf; taka kostka z śliskiego sztucznego, czerwonego materiału, wypełniona kulką styropianową. Służy jako podnóżek przy wiklinowym fotelu. Podnóżek z czasem się przybrudził, a że nie nadaje się do prania to trzeba było coś wymyślić. Pan guzikowy postanowił uszyć pokrowiec, ale w związku z tym że w domu rezydują trzy koty, to chciał uszyc coś takiego zwykłego, nawet bylejakiego, żeby nie było szkoda wystawiać tego na pastwę kocich pazurów i kłaków. No więc poszedł w ruch materiał który leżał od dawna nie użyty bo nie było na niego pomysłu: taki gruby drelich w bardzo nieatrakcyjnym, wojskowo-oliwkowym kolorze. No i próbniki tkanin obiciowych, które, co prawda, bardzo atrakcyjne, ale pomysłu na nie też nie było, bo to tkaniny bardzo rożne: cienkie, grube, śliskie, matowe, lejące, sztywne...: uszyć z tego jedną rzecz - nie da rady; podzielić tkaniny według rodzajów - też nie bardzo, bo ilość próbników za mała. Metoda jaką uszyty jest pokrowiec pozwala na użycie tkanin rożnych rodzajów, polega na zszywaniu ze sobą kółek po liniach wpisanego w okrąg kwadratu, zaprasowane "zapasy na szwy" tworzą "kieszonki" w które wszywa się kwadraty z kontrastowych lub wzorzystych tkanin. No i okazało się że połączenie oliwkowej-wojskowej zieleni z kolorowymi wzorzystymi, eleganckimi tkaninami (min. aksamity, żakardy) dało genialny efekt; pan guzikowy uwielbia takie kontrasty. Pokrowiec miał być zwykły więc i szycie miało być łatwe i przyjemne (ta technika nie należy do trudnych)... ale tu też nie wyszło: użyty drelich jest sztywny i gruby i lekko "śliskawy": przy szyciu kleił się do maszyny, w połączeniu z też nie najłatwiejszymi w szyciu aksamitami lub śliskimi tkaninami, dały Panu Goozikowemu "popalić". Dodatkowo Panu guzikowemu zachciało się by poszczególne boki pokrowca łączyły się ze sobą tak jak połączone są poszczególne koła, żeby nie było ostrych podziałów na rogach kostki, tylko by przenikały się miedzy sobą. Okazało się to technicznie niemożliwe do uszycia na maszynie, więc trzeba było rogi pozszywać ręcznie ściegiem krytym... palce po kłute, łacina leciała. Ale było warto: efekt końcowy pozytywnie zaskoczył Pana Guzikowego: zamiast bylejakości jest efekt "wow". No i z czasem okazało się że kocie pazury i kłaki dla pokrowca też nie takie straszne, pokrowiec służy już jakiś czas, powstało niewiele zaciągnięć od pazurów, kłaki łatwo usunąć rolką, a zabrudzenia są mało widoczne na wzorzystej powierzchni.
 
Patchwork, pokrowiec na puf - podnóżek

Patchwork, pokrowiec na puf - podnóżek

Patchwork, pokrowiec na puf - podnóżek



 

Komentarze

Popularne posty